Pierwszy tydzień przygotowań i już luki. Basen - najsłabsza dyscyplina i co? Zero treningów. Cholera, tak to popłynę, a nie przepłynę. Potrzebuję się ogarnąć w tym zakresie. Rower, jako tako. Jeszcze jeden trening i byłoby OK, no, ale nie ma tragedii, zwłaszcza, że na trenażerze potu i bólu jest pod dostatkiem. Bieganie - plan wykonany. I dobrze, bo pierwsza kluczowa impreza to maraton, więc biegi mają teraz delikatny priorytet. Trudno to pogodzić, bo wiem, że rower powinien zajmować najwięcej objętości. Jednak nie ma wyjścia. Ewentualna kompromisowa proporcja to pół a pół. I jeszcze, gdzieś ten basen wcisnąć … Ot gimnastyka, tyle, że dla głowy.
#MoveAndPlants #sezon2016
#MoveAndPlants #sezon2016