Dziś pierwszy raz w życiu przepłynąłem ze dwa, czy trzy baseny sam, bez "akcesoriów". Jak dla mnie to mega ważne wydarzenie. Znaczy, że coś tam drgnęło i pomalutku idzie do przodu. Czas na progres w kraulu. Nie grzeję się zbytnio, co nie zmienia faktu, że nie mogę doczekać się następnego treningu. Wrzucam trening z Garmina, choć w tym chaosie, który reprezentuję w wodzie niewiele czytelnych danych do analizy daje. :D
|
Archiwum
Grudzień 2015
Kategorie
Wszystkie
partnerzy |